piątek, 3 lipca 2009

::: Edyta szuka spokoju w sercu więc nowej płyty nie będzie! - wywiad dla Faktu :::

Piosenka „Dziwny jest ten świat”, którą zaśpiewa pani w Sopocie, jest bardzo trudna, jak się pani do tego przygotowuje?

EG: Przed wejściem na scenę zawsze szukam wewnętrznego spokoju i wyciszenia. Festiwale nie sprzyjają temu, niestety. Panuje tutaj chaos i ogromny hałas. Już kilka lat temu kulisy, jako miejsce dla artystów święte, przestał być kulisami. Są okupowane przez fotografów, dziennikarzy, znajomych i coraz liczniejszą ekipę obsługi technicznej. Tak więc skupienie się przed wejściem na scenę jest prawie niemożliwe. Z kolei zejście ze sceny wymaga czasem wyjątkowej zdolności wygaszenia w gwałtowny sposób emocji, które buduje się w czasie takiej piosenki jak „Dziwny jest ten świat”.

Przed panią 20-lecie pracy artystycznej, czy przygotowuje pani coś specjalnego dla fanów?

Tak naprawdę zaczęłam się przygotowywać do jubileuszu już na początku roku, ale zmiany w moim życiu rodzinnym zdominowały projekty zawodowe. Tak długo, jak nie uporządkujemy z mężem różnych spraw, trudno będzie mi się skupić i oddać temu w takim stopniu, w jakim jubileusz tego by wymagał. Mam jednak nadzieję, że ostatnimi wystąpieniami uspokoiłam moich fanów, że nie zamierzam schodzić ze sceny.

Czy to prawda, że powstanie film o pani?

Trwają rozmowy z reżyserami i agencją, która miałaby go wyprodukować. Jeszcze za wcześnie, by mówić o szczegółach. Mamy dopiero szkic scenariusza. Film opowiadałby o początkach mojej drogi artystycznej i zatrzymał się mniej więcej w momencie, w którym jestem dziś.

Co z wyjazdem do USA?

Trudno przewidzieć, jak się ten rok potoczy. Mam plany, by był to początek przyszłego roku. Myślę, że na przestrzeni najbliższych dwóch miesięcy uściśli się to w czasie. Teraz, w lipcu, mam urlop, poprosiłam męża, by przesunął wszystkie koncerty, tak bym mogła gdzieś wyjechać z synkiem. Do pracy wracam już na początku sierpnia.

Co z show „Jak oni śpiewają”?

Nie podjęłam jeszcze decyzji, ale propozycja udziału została mi złożona.

W pani życiu prywatnym ostatnio wiele się dzieje...

Właściwie we wszystkich sferach. Najważniejsze dla mnie w tej chwili są komfort psychiczny i bezpieczeństwo emocjonalne, jak również edukacja Allana. To przede wszystkim, i w tym zgadzamy się z Darkiem. Wymaga to pracy, skupienia i poświęcenia każdego z nas i jest absolutnie priorytetem. Wokół tego będziemy układali resztę. Ja z pewnością mebluję swoją przestrzeń od nowa. Życie regularnie uczy nas pokory i udowadnia, że nie można się niczego zarzekać. Rzeczy niemożliwe stają się możliwe. Dzisiaj polegam wyłącznie na swojej intuicji. Zawsze też wierzę w przeznaczenie i w to, że los prowadzi nas za rękę, tak jak nam jest to pisane.

Czy to znaczy, że już nigdy pani nie powie o innym mężczyźnie, że jest mężczyzną pani życia?

Dzisiaj, w tym momencie mojego życia, jestem przekonana, że już nigdy nie otworzę się przed nikim w takim stopniu, w jakim otworzyłam się przed Darkiem. Nigdy nie zaufam już tak bardzo, przy nikim nie będę tak spokojna, jak byłam przy Darku. Ale również dzisiaj nie możemy być pewni tego, co będziemy czuli za 10 lat.

Więc dlaczego się rozstajecie?

Wiem, że milcząc, pozostawiam miejsce na ciągłe spekulacje, ale nie mogę publicznie mówić o powodach naszego rozstania. Publicznie mogę mierzyć się tylko z trudnymi piosenkami, nie z rodzinnymi konfliktami. Pewne rzeczy powinny zostać powiedziane wyłącznie przy stole, przy herbacie. Mam nadzieję, że tak właśnie się stanie.

Co więc dalej?

W takich momentach w życiu trzeba wierzyć, że każdy kolejny dzień przyniesie nowe odpowiedzi i nowe rozwiązania. Trzeba też pamiętać, że każdy ma prawo do szczęścia. Teraz paradoksalnie, mimo nowej sytuacji w życiu, mam coraz więcej pracy. Staram się wszystko mądrze poukładać. Praca właściwie pomaga mi skupić myśli, nie rozpraszać się i nie rozpaść na kawałki, bo dni przecież bywają różne. Każdy, kto ma za sobą rozstanie, czy rozwód, wie, o czym mówię. Tylko kobiety przecież potrafią płakać ze szczęścia i uśmiechać się w nieszczęściu. Musimy być silne. Dla naszych dzieci.

Czy to więc oznacza, że nie będzie nowej płyty?

By tworzyć muzykę trzeba mieć spokój w sercu, a ja na razie szukam tego spokoju.

efakt.pl

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

boże, kobieto, weź się do roboty! Inni artysci najlepsze rzeczy tworza w niepoukladanych emocjach a ty oczywiscie zaslaniasz sie brakiem spokoju...

whatever pisze...

Niektórzy, tworzą w cierpieniu, inni wolą w spokoju. Trzeba to zrozumieć.

Anonimowy pisze...

No właśnie Edyta zawsze tworzyła w cierpieniu... i gdy nagrywała EKG twierdziła odwrotnie. Jak widać Edzia mówi to co jej akurat pasuje. Woli grzać dupe w JOSiu zamiast tworzyć.

Anonimowy pisze...

Okłamałaś swoich fanów! Jak możesz! Jak możesz robić to ludziom którzy tak Cię kochają?

Arekniedowiarek pisze...

Bez przesady, chyba nie mysleliscie, ze Edyta cos nagra... hahahhaha

m pisze...

pewnie kiedys sie doczekamy. trzeba cierpliwie czekac choc nie powiem, ze chcialo by sie juz czegos nowego posluchac. ale z Edyta nic nie wiadomo. ale mysle ze lepiej poczekac dluzej i zeby byl to naprawde dobry album :)

Anonimowy pisze...

na szczescie wyroslem z fascynacji do tej kobiety... ciagle tylko przeklada nowe plyty, niczego nowego nie nagrywa... a jak juz sie pokaze to zaden nowy material tylko wszystko z publishingu... zapowiadala DVD, koncerty i inne takie... a wyszlo jak zwykle... moze doczekamy sie za 10 lat :D jak z koledami :)

Anonimowy pisze...

Ja jej już mam dość! Nie dziwie się że nie zrobiła światowej sławy, to co wyprawia, te jej szukania spokoju już mnie doprowadzają do pasji. Co ona wogóle wygaduje? Przecież to jej praca śpiewanie, więc powinna dawać z siebie wszystko za każdym razem, a nie piepszyć. Uwielbiam jej śpiew ale żałuję bardzo, że stałem się jej zgłupiałym fanem, bo co to za artysta jak ciągle coś wymyśla? Niech ona już przestanie śpiewać i robić nas w konia.

Tomasz pisze...

czyli standard. Muzyka się zajmować nie będzie, ale w Fakcie (gazecie której dziennikarzy nazwała "szczurami") bredzić może, bo to nie wymaga spokoju duszy. Boże Edi jaka ty się stałaś żałosna, nikt Cię już nie szanuje. Teraz jesteś znana z tego że byłaś "zdradzana z mężczynznami" oraz wystepujesz prawie w każdym programie do jakiego cię zaproszą. Niżej od Ciebie to juz tylko Steczkowska (niegdysiejsza wybitna artystka) i Liszowska (ktos kto uważał się za aktorke)
WSTYD!!!!

@.@ pisze...

Edytka jest super!!!!

Anonimowy pisze...

Jestes piekna, utalentowana, dobra kobieta.Spokuj mozna znalezc tylko w wierze.Zamknij sie w jakis klasztorze na pare dni.Wycisz sie wsluchaj w wewnetrzny glos Boga. Czego od Ciebie oczekuje.Masz przepiekny glos dany niewielu ludziom.Masz piekna rodzine.Pieknego syna.W zyciu trzeba wiele wybaczac.Oparcie, bezpieczenstwo, spokuj znajdziesz dzieki wierze w rodzinie.Nie przekreslaj jej.Dziecko kocha i chce miec mame i tate razem.Wszelkiego dobra, szczescia w 2010 roku !